Na
stronie kryniczanie.tv należącej do Tomasza Studniarza oraz kilku facebookowych i tweeterowych powiązanych z nim profilach pojawił się artykuł „ Czy radny Grzegorz Szela dogaduje się z
burmistrzami za plecami swoich kolegów?”. Po tej informacji co kilka godzina
zaczęły pojawiać się wpisy nawiązujące do tematu.
Chciałbym
przedstawić prawdziwą wersję tamtych wydarzeń, ponieważ ta znajdująca się na
w/w stronach z prawdą nie ma nic wspólnego.
Po sesji
w dniu 27 lipca na sali obrad odbyła się uroczysta impreza z okazji pożegnania
pracowników urzędu odchodzących na
emeryturę, na którą zostali zaproszeni wszyscy radni. Zanim impreza dobiegła
końca na stronie T.S pojawił się w/w artykuł.
Całe
zdarzenie rozpoczęło się w momencie zakończenia sesji przez przewodniczącą.
13:00
- Tomasz Studniarz ustawia kamerę naprzeciw mnie
14:36
- Tomasz Studniarz filmuje i zostawia kamerę skierowaną na mnie
14:55
- Tomasz Studniarz wraca i wywiązuje się dyskusja
Jak
widać na filmie T.S podchodzi do mnie kiedy jeszcze siedzę przy stole obrad, a
chwilę wcześniej robi mi zdjęcia. Potem wszczyna awanturę dotyczącą nie
odpowiadania przeze mnie na jego zapytania rzucając mi na stół kopie owych
pism. (Jak powiedział mi T.S przed atakiem podczas obrad uratowała mnie przewodnicząca
rady Małgorzata Półchłopek, która nie pozwoliła wszcząć awantury na tak uroczystej
sesji).Wywiązuje się między nami dość ostra sprzeczka, którą próbuje załagodzić
radna Katarzyna Zygmunt, następnie Małgorzata Rusnak, a na koniec radny Florek, który chyba nie
został poinformowany o prowokacji i zareagował nieświadomie. W tym teatrzyku
pojawia się drugi aktor-wiceburmistrz Wołowiec przywołany przez swojego
żołnierza na słowa wypowiedziane przeze mnie, a dotyczące sprzedaży informacji
o wciąganiu do nosa białej substancji. Zainteresowany postarał się jednak, aby
temat został szybko zamknięty, a rozmowa sprowadzona została na tory polityczne
i dostałem jasny przekaz, że jeśli się
dogadamy ( zakopiemy topór wojenny) wszystkie inwestycje o które bezskutecznie
zabiegam na moim osiedlu zostaną odblokowane, w przeciwnym razie będę
konsekwentnie niszczony ( domyślam się , że jak do tej pory na stronach
należących do T.S)
Atak na
mnie przez Studniarza i Wołowca był skrupulatnie zaplanowany, co potwierdza
oficjalne nagranie z sesji, gdzie widać, że Studniarz przed końcem obrad
ustawia swoją kamerę centralnie na mnie , potem Wołowiec z ukrycia robi mi
zdjęcie w momencie, kiedy Studniarz zaczyna odgrywać swoją rolę.
Ile
czasu musieli poświęcić dwaj burmistrzowie ( drugi i trzeci) żeby zaplanować,
zorganizować i w końcu zrealizować taką akcję? Przecież żaden normalny człowiek
nie wpadłby na taki pomysł ,nie miałby na to czasu, ani ochoty, jednak zastępcy
naszego wodza znani są z tego, że lubią sobie umilać życie między innymi takimi
akcjami.
Czy obóz
rządzący czuje się tak bezradny w walce z kilkuosobową opozycją, że muszą
uciekać się do podstępu, żeby potem naginać fakty, że spotkanie było
przyjacielskie i z mojej inicjatywy ? co to miało na celu? Zdyskredytowanie
mnie w oczach moich wyborców i osób, które popierają moje działania? Od 6 lat
próbują różnymi metodami pomniejszyć grono osób, które mnie szanują, stoją za
mną murem i kibicują w nierównej walce z miłościwie nam panującymi. Ponieważ
żadna z metod nie okazała się na tyle skuteczna, by mogli odnieść zwycięstwo
postanowili tym razem wyreżyserować
przedstawienie , w którym ja jako jedyny nieświadomie w nim zagrałem.
Nie
tylko autor artykułu miał „anonimową” informację o przebiegu spotkania. Ja
również posiadam takową, a mianowicie, że moja rozmowa z wiceburmistrzem i „trzecim
burmistrzem” została zarejestrowana bez
mojej zgody i wiedzy, a po moich
doświadczeniach domyślam się, że będą próbowali jej użyć oczywiście po
odpowiednim zmanipulowaniu.
W
artykule napisane jest również, że spotykam się z burmistrzem Wołowcem i T.S. O
ile jeszcze z pierwszym z nich mógłbym porozmawiać, to drugi w żadnym wypadku
nie jest dla mnie partnerem do rozmowy. Bo o czym miałbym rozmawiać z
parkingowym, któremu wydaje się, że prawie rządzi gminą.
Na całą sytuację wysłałem skargę do
burmistrza, z której jak zwykle burmistrz w stosunku do swojego pracownika nie
wyciągnie żadnych konsekwencji.
Kończąc
pisać ten artykuł w sieci znalazłem kolejną rewelację na swój temat, a mianowicie,
że zmądrzałem i może wystartuję ze wspólnej listy w przyszłych wyborach.
Otóż
Tomaszu chciałbym Cię poinformować, żebyś
nie wypisywał głupot od „anonimowych informatorów”. Chcieliście mnie
ośmieszyć, co prawie wam się udało. Gdyby obóz rządzący był w porządku i rządził
jak należy nie byłbym w tym miejscu i w tej chwili do niego w opozycji. Nie
wystartuję z waszej listy ani nie dam się przekupić proponowaną podczas rozmowy
przez Twojego przywódcę pracą.
W
kolejnym artykule będzie się działo….
Znów ktoś wysłał donos , tym razem na
mieszkańca Źródlanej…
Zapraszam
!
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz