sobota, 29 lipca 2017

Miarka się przebrała....

Na stronie kryniczanie.tv należącej do Tomasza Studniarza oraz kilku facebookowych i tweeterowych powiązanych z nim profilach  pojawił się artykuł „ Czy radny Grzegorz Szela dogaduje się z burmistrzami za plecami swoich kolegów?”. Po tej informacji co kilka godzina zaczęły pojawiać się wpisy nawiązujące do tematu.
Chciałbym przedstawić prawdziwą wersję tamtych wydarzeń, ponieważ ta znajdująca się na w/w stronach z prawdą nie ma nic wspólnego.

Po sesji w dniu 27 lipca na sali obrad odbyła się uroczysta impreza z okazji pożegnania pracowników urzędu  odchodzących na emeryturę, na którą zostali zaproszeni wszyscy radni. Zanim impreza dobiegła końca na stronie T.S pojawił się w/w artykuł.
Całe zdarzenie rozpoczęło się w momencie zakończenia sesji przez przewodniczącą.

13:00 - Tomasz Studniarz ustawia kamerę naprzeciw mnie
      14:36 - Tomasz Studniarz filmuje i zostawia kamerę skierowaną na mnie
14:55 - Tomasz Studniarz wraca i wywiązuje się dyskusja

Jak widać na filmie T.S podchodzi do mnie kiedy jeszcze siedzę przy stole obrad, a chwilę wcześniej robi mi zdjęcia. Potem wszczyna awanturę dotyczącą nie odpowiadania przeze mnie na jego zapytania rzucając mi na stół kopie owych pism. (Jak powiedział mi T.S przed atakiem  podczas obrad uratowała mnie przewodnicząca rady Małgorzata Półchłopek, która nie pozwoliła wszcząć awantury na tak uroczystej sesji).Wywiązuje się między nami dość ostra sprzeczka, którą próbuje załagodzić radna Katarzyna Zygmunt, następnie Małgorzata Rusnak,  a na koniec radny Florek, który chyba nie został poinformowany o prowokacji i zareagował nieświadomie. W tym teatrzyku pojawia się drugi aktor-wiceburmistrz Wołowiec przywołany przez swojego żołnierza na słowa wypowiedziane przeze mnie, a dotyczące sprzedaży informacji o wciąganiu do nosa białej substancji. Zainteresowany postarał się jednak, aby temat został szybko zamknięty, a rozmowa sprowadzona została na tory polityczne i dostałem jasny przekaz, że  jeśli się dogadamy ( zakopiemy topór wojenny) wszystkie inwestycje o które bezskutecznie zabiegam na moim osiedlu zostaną odblokowane, w przeciwnym razie będę konsekwentnie niszczony ( domyślam się , że jak do tej pory na stronach należących do T.S)

Atak na mnie przez Studniarza i Wołowca był skrupulatnie zaplanowany, co potwierdza oficjalne nagranie z sesji, gdzie widać,  że Studniarz przed końcem obrad ustawia swoją kamerę centralnie na mnie , potem Wołowiec z ukrycia robi mi zdjęcie w momencie, kiedy Studniarz zaczyna odgrywać swoją rolę.

Ile czasu musieli poświęcić dwaj burmistrzowie ( drugi i trzeci) żeby zaplanować, zorganizować i w końcu zrealizować taką akcję? Przecież żaden normalny człowiek nie wpadłby na taki pomysł ,nie miałby na to czasu, ani ochoty, jednak zastępcy naszego wodza znani są z tego, że lubią sobie umilać życie między innymi takimi akcjami.

Czy obóz rządzący czuje się tak bezradny w walce z kilkuosobową opozycją, że muszą uciekać się do podstępu, żeby potem naginać fakty, że spotkanie było przyjacielskie i z mojej inicjatywy ? co to miało na celu? Zdyskredytowanie mnie w oczach moich wyborców i osób, które popierają moje działania? Od 6 lat próbują różnymi metodami pomniejszyć grono osób, które mnie szanują, stoją za mną murem i kibicują w nierównej walce z miłościwie nam panującymi. Ponieważ żadna z metod nie okazała się na tyle skuteczna, by mogli odnieść zwycięstwo postanowili  tym razem wyreżyserować przedstawienie , w którym ja jako jedyny nieświadomie w nim zagrałem.

Nie tylko autor artykułu miał „anonimową” informację o przebiegu spotkania. Ja również posiadam takową, a mianowicie, że  moja rozmowa z wiceburmistrzem i „trzecim burmistrzem”   została zarejestrowana bez mojej zgody i wiedzy, a po  moich doświadczeniach domyślam się, że będą próbowali jej użyć oczywiście po odpowiednim zmanipulowaniu.

W artykule napisane jest również, że spotykam się z burmistrzem Wołowcem i T.S. O ile jeszcze z pierwszym z nich mógłbym porozmawiać, to drugi w żadnym wypadku nie jest dla mnie partnerem do rozmowy. Bo o czym miałbym rozmawiać z parkingowym, któremu wydaje się, że prawie rządzi gminą.

Na całą sytuację wysłałem skargę do burmistrza, z której jak zwykle burmistrz w stosunku do swojego pracownika nie wyciągnie żadnych konsekwencji.





Kończąc pisać ten artykuł w sieci znalazłem kolejną rewelację na swój temat, a mianowicie, że zmądrzałem i może wystartuję ze wspólnej listy w przyszłych wyborach.
Otóż Tomaszu chciałbym Cię poinformować, żebyś  nie wypisywał głupot od „anonimowych informatorów”. Chcieliście mnie ośmieszyć, co prawie wam się udało.  Gdyby obóz rządzący był w porządku i rządził jak należy nie byłbym w tym miejscu i w tej chwili do niego w opozycji. Nie wystartuję z waszej listy ani nie dam się przekupić proponowaną podczas rozmowy przez Twojego przywódcę pracą.

W kolejnym artykule będzie się działo…. 
Znów ktoś wysłał donos , tym razem na mieszkańca Źródlanej…
Zapraszam !








.





środa, 28 grudnia 2016

OŚWIADCZENIE



W związku z atakiem na moją osobę na portalu kryniczanie.pl (nie pierwszym zresztą) oświadczam, że nigdy nie spałem na sesji Rady Miejskiej. Ta napaść na mnie wynika tylko z tego, że aktywnie walczę o interesy Mieszkańców i patrzę burmistrzom na ręce. Brak argumentów merytorycznych wobec moich działań powoduje, że niektórzy atakują mnie w sposób uwłaczający i poniżej poziomu debaty publicznej. 
Gdybym spał, to w Internecie pojawiłby się film potwierdzający ten fakt. Z uwagi na to że nie miało to miejsca wycięto 2 klatki filmu, aby przedstawić mnie w niekorzystnym świetle. Każdy człowiek w ciągu minuty 25 razy mruga oczami więc każdy metodą stop klatki będzie mógł zostać pokazany z zamkniętymi oczami.


Wielokrotnie zwracałem uwagę, że portal kryniczanie.pl sprzyja wyłącznie burmistrzowi Reśce. Wszyscy mający inne zdanie niż aktualnie rządzący Krynicą są bezpardonowo atakowani za pomocą tego portalu i „zaprzyjaźnionych” kont na facebooku.


Niedługo Państwu przedstawię kto i po co rzeczywiście stał za kupnem portalu kryniczanie.pl. Póki co (czego dowodzą posiadane przeze mnie dokumenty) od 2015 r. formalnym właścicielem kryniczanie.pl był Tomasz Studniarz.
Ten „dziennikarz w interesie społecznym” jak sam pisze na swoim portalu dziwnym trafem jest pracownikiem Urzędu Miejskiego w Strefie Płatnego Parkowania. Przyjmując jego poziom dyskusji mógłbym zadać pytanie co pan „redaktor parkingowy” robił na sesji w godzinach pracy strefy? Może miał delegację od przełożonego, a może był na chorobowym?


Nie mam zamiaru zniżać się do poziomu "redaktora", szkoda poświęcać na to mojego czasu i uwagi.


                                                Grzegorz Szela

środa, 21 grudnia 2016

Komunikacja Uzdrowiskowa c.d. - Taniej nie będzie!

          19 grudnia 2016 r. radni z kilku połączonych komisji głosowałi nad ostatnimi poprawkami do budżetu przed sesją, która odbędzie się 28 grudnia. Z przykrością informuję, że moja propozycja oszczędności nie wzbudziła specjalnego zainteresowania, a wniosek o zmniejszenie dotacji o 100tys został odrzucony więc co najmniej przez następny rok wszyscy zapłacimy więcej niż potrzeba na Komunikację Uzdrowiskową.

           Na taki wynik głosowania bez wątpienia wpływ miała postawa burmistrza Reśki, który nie dopuszczał żadnych argumentów w dyskusji na temat usprawnienia Komunikacji Uzdrowiskowej. Bardzo ostre stanowisko burmistrza zakończyło jakąkolwiek merytoryczną dyskusję na ten temat. Podszedł on do sprawy bardzo emocjonalnie i stwierdził, że podjąłem próbę zniszczenia Komunikacji Uzdrowiskowej. Mało tego, zaapelował do tych radnych, którzy z nim współpracują o odrzucenie mojego wniosku „bo to zniszczy Komunikację Uzdrowiskową“.
Stwierdził, że Komunikacja dobrze działa i mamy na nią wpływ, a próba odebrania środków pieniężnych i przeniesienie ich do prywatnego przewoźnika spowoduje jej zniszczenie. Dlatego też nigdy się na to nie zgodzi.

          Z przykrością stwierdzam, że pan burmistrz Reśko chyba nie chciał zrozumieć na czym polegał mój pomysł. Chodziło mi tylko, żeby było taniej i lepiej tym bardziej, że prywatni przewoźnicy posiadają co najmniej kilkanaście pojazdów, które jeżdżą po Krynicy z dużo większą częstotliwością niż 2 busy Komunikacji Uzdrowiskowej i czas oczekiwania na darmowy przejazd skróciłby się kilkukrotnie.

         Szkoda tylko, że radni którzy doskonale rozumieją ten problem i uprzednio przyznali mi rację, że kwota na Komunikację jest zbyt wysoka nie poparli mnie w głosowaniu. Ciekawe, co było tego przyczyną? Ale cóż, każdy przecież może zmienić zdanie...

sobota, 17 grudnia 2016

Komunikacja Uzdrowiskowa nie musi kosztować nas aż tyle


28 grudnia 2016 r. Rada Miejska uchwali budżet na 2017 rok. Jednym z wielu wydatków budżetowych jest Komunikacja Uzdrowiskowa
.
Tytułem wyjaśnienia chcę podkreślić, że jestem zwolennikiem Komunikacji i zabiegałem o nią odkąd jestem radnym. Już w 2013 r. proponowałem, aby od początku zajął się tym prywatny przewoźnik, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że będzie to dla Gminy duże obciążenie pod względem finansowym. Firma zajmująca się przewozem osób ma przygotowane zaplecze, posiada już autobusy, zatrudnia kierowców i nie ponosi dodatkowych kosztów.

          W projekcie budżetu przedstawionym przez Burmistrza, na Komunikację Uzdrowiskową zarezerwowana jest kwota 250 tys.zł. Z wyliczeń jej zarządcy czyli MPGK wynika, że będzie to 278 tys. Do tego dochodzi przychód z biletów w wysokości ok. 70 tys.zł., który również trafia na konto MPGK, co w rezultacie daje nam kwotę 350 tys.zł.

         W związku z tym, że Komunikacja Uzdrowiskowa z roku na rok generuje coraz większe koszty postanowiłem zweryfikować te koszty na "wolnym rynku".
Skontaktowałem się mailowo z czterema prywatnymi przewoźnikami z zapytaniem o cenę usługi spełniającej warunki obecnej komunikacji czyli: ilość przejechanych rocznie kilometrów, częstotliwość kursów i zachowanie wszystkich obowiązujących ulg. Do tego celu posłużyłem się szacunkowymi wyliczeniami kilometrów, jakie przejadą busy Komunikacji Uzdrowiskowej w 2017r.
Dwóch przewoźników odpowiedziało na moje zapytanie. Jeden z nich zaproponował kwotę 190 tys.zł., drugi 170 tys. ale z możliwością negocjacji nawet do 150 tys.zł.


Powierzenie Komunikacji doświadczonemu przewoźnikowi wygenerowałoby oszczędności dla mieszkańców naszej Gminy w wysokości ok. 200 tys.zł rocznie, a więc moglibyśmy sporo zaoszczędzić.

Dla porównania 200 tyś. stanowił cały budżet obywatelski naszego miasta na 2017r. Za takie pieniądze zrealizowane będą dwa projekty: remont nawierzchni ul. Ks.Gurgacza oraz powstanie Strefy sportu, zabawy i rekreacji dla pokoleń. Pozostałe kilkanaście ciekawych i potrzebnych projektów nie zostanie zrealizowanych z powodu niewystarczających środków.

       Niestety wydatki jakie pochłania obecna Komunikacja są dla mnie nie do przyjęcia z powodu zbyt dużych nakładów finansowych z budżetu Gminy.



O powyższych ustaleniach oczywiście poinformowałem pisemnie burmistrza oraz wszystkich radnych, bo to przecież my wspólnie decydujemy o budżecie.


Czy Komunikacja kosztować nas będzie 350 tys. czy znacznie mniej okaże się wkrótce...

sobota, 19 marca 2016

Dziennikarstwo w interesie społecznym w wykonaniu Tomasza S.

  
2 czerwca 2015 r. wszystkim doskonale znany Tomasz S. został oficjalnym właścicielem portalu www.kryniczanie.pl. Wcześniej był tam jednym z „redaktorów”. Dzięki sytuacji sprowokowanej m.in. przez niego samego powoli wychodzą na światło dzienne informacje o prawdziwych właścicielach tej domeny. Ale to temat na inny artykuł. Obecnie chcę napisać o tym, do czego strona www.kryniczanie.pl została stworzona oraz o jej dotychczasowym „właścicielu”.

Z pozoru portal ten wygląda na poważne medium. Nawet myśl przewodnia zamieszczona na głównej stronie: „DZIENNIKARSTWO W INTERESIE SPOŁECZNYM” ma w czytelniku wyrabiać wrażenie, że strona jest wiarygodna, a prezentowane na niej treści są obiektywne.
Uważnemu obserwatorowi nie umknie jednak zastanawiająca prawidłowość: wśród artykułów z pozoru neutralnych, co jakiś czas pojawiają się artykuły wymierzone między innymi we mnie. Większość z Was wie, że nie jestem zwolennikiem obecnego burmistrza, wobec którego na stronie kryniczanie.pl nie zdarzają się żadne krytyczne uwagi. Pod niemal wszystkimi artykułami pojawiają się „taśmowo” uderzające we mnie komentarze. Używane w nich zwroty i popełniane błędy sugerują, że większość z nich napisała jedna  ręka.

Regularnie jestem celem ataków na stronie kryniczanie.pl. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo normalna krytyka jest zjawiskiem pozytywnym. Dlatego długo i cierpliwie znosiłem ataki, ale ileż można?

W skierowanych do mnie obelgach stosowane są metody przestępcze. Tak, przestępcze. Są to kłamstwa, pomówienia i zniesławienia czyli działania, które nie powinny znajdować się na stronie reklamującej naszą gminę.

Z komentarzy dowiedziałem się na przykład,  że nagrywałem policjantów wiozących jabłka z przedszkola na Źródlanej do świetlicy „Biały Lotos”( kto wysłał do mediów ten film, większość z nas wie ), że uciekłem do Anglii przed wymiarem sprawiedliwości, że była u mnie policja i zajęła mi komputer, że nękam ludzi itp.
Ostatnio pojawiła się informacja, że podobno straciłem prawo jazdy za kierowanie po pijanemu.

Ktoś powie: „no to podaj do sądu takich komentatorów”. 

Tak też zrobiłem bo uważam, że granice świństwa zostały wielokrotnie przekroczone. Nazywanie mnie w komentarzach: bezrobotnym dupkiem na utrzymaniu mamy, frustratem i oszołomem, bucem i chłopczykiem po zawodówce (z tego, co wiem autor tych słów miał problemy z ukończeniem szkoły podstawowej), że nic sobą nie reprezentuje- ani wykształcenia,  ani pracy, ani umiejętności do bycia radnym nie ma nic wspólnego z prawdą, a służy jedynie oczernianiu mnie w oczach moich wyborców. Widać komentator w ten sposób pokazuje jaką nienawiścią pała i nie potrafi użyć bardziej wyrafinowanych słów.


Przed samymi wyborami w 2014 r. Tomasz S. wytoczył mi proces o pomówienie (wyssane z palca). Na kryniczanach od razu pojawił się skan wniesionej przez niego opłaty oraz wezwanie do sądu opatrzone komentarzem z jego twittera  w stylu „ Skończyły się żarty za pomówienia i oszczerstwa... radny stanie przed sądem”. Celem było zdyskredytowanie mnie w oczach wyborców.


                                                                          screen z instagrama T.S
                                     screen z twittera T.S
                       

                              
Kiedy jednak zostałem radnym szybko wycofał oskarżenie tłumacząc się, że nie widzi dalszego sensu procesowania się oraz pracą i złym stanem zdrowia.



Został jednak obciążony kosztami całego postępowania procesowego w kwocie 720 zł.

                               


Obecnie to Tomasz S. jest oskarżony za pomówienia w aktualnie prowadzonym procesie przed sądem w Muszynie. Sprawa dotyczy między innymi ustalenia informacji na temat strony, na której pojawiały się komentarze.


Jak już pisałem we wcześniejszym artykule i powtórzę ponownie
Abonent tego adresu ma siedzibę w mieście Lewes w USA, a kontakt techniczny w Nikozji na Cyprze, więc namierzenie go jest bardzo trudne pomimo tego, że posiadam informacje kto między innymi podjął się rejestracji strony na obcym serwerze.

Dlaczego portal reklamujący nasze miasto i używający herbu Krynicy- Zdrój oczywiście za pisemna zgodą burmistrza nie jest umieszczony na polskim serwerze?

     Poza tym  jedyną oficjalną drogą kontaktu z redakcją www.kryniczanie.pl jest adres mailowy podany na stronie. Podjąłem więc próbę skontaktowania się z administratorem . Poprosiłem grzecznie o usunięcie komentarzy i artykułów, w których mnie pomawia , zachowanie ich oraz zabezpieczenie danych ich autorów na potrzeby postępowania sądowego. 
Do dzisiaj nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, ale za to na stronie pojawił się jak zwykle „kulturalny” komentarz na mój temat, który zawierał też informację o zmianie właściciela portalu  oraz  link do piosenki  o rozkosznym tytule "pocałujcie mnie wszyscy w dupę".

Kilka dni temu  strona www.kryniczanie.pl  przestała działać. Jak mogę się domyślać zmiana właściciela jest konieczna, aby uniknąć odpowiedzialności za zamieszczane treści.

                            **********************

Ciekawe, co by było gdybym to ja napisał na swoim blogu, że ktoś ukradł komuś laptopa, był leczony psychiatrycznie, siedział w poprawczaku, czy miał styczność z narkotykami? Pewnie zaraz miałbym wytoczony proces, bo przecież nie można kogoś bezpodstawnie oskarżać. Co innego jak się ma dowody na poparcie takich rewelacji.

CDN

czwartek, 11 lutego 2016

Tomasz S. wysłał donos na pracownika krynickiego Centrum Kultury

              


Jakiś czas temu do Klubu Radnych “Kurort Krynica” (opozycyjnych wobec burmistrza) wpłynęło pismo z donosem na Pana Jana B. – kierownika w Centrum Kultury w Krynicy- Zdroju wysłane przez Tomasza S., a podpisane “Pracownicy Centrum Kultury”. Poniżej wklejam skan donosu:




     Tomasz S. to niezwykle barwna postać – zaczynał jako prezes Fundacji Małopolskie Serce, później zasłynął jako zagorzały przeciwnik burmistrzów Reśki i Wołowca, niewiele później zmienił poglądy i stał się najwierniejszym ich zwolennikiem. O niektórych sprawach już pisałem w artykule pt. “Kim jest Tomasz S.?”

       Od sierpnia 2014 r. został redaktorem portalu www.kryniczanie.pl – tuby propagandowej burmistrzów – a od czerwca 2015 r. stał się prowadzącym ten portal. Tam uprawiał między innymi bezpardonową walkę z osobami krytycznie nastawionymi do działań burmistrzów. 
W dziesiątkach  zakłamanych artykułów i setkach puszczanych komentarzy “dokopywano” zawsze tylko kilku, wybranym osobom. Sporo uwagi poświęcono również mnie. Czegóż tam nie było – stek kłamstw, pomówień i niedomówień obrażających mnie i moich bliskich, oskarżających o czyny haniebne, a nawet przestępstwa. Ale to temat na kolejne artykuły. 

        Co jakiś czas wszystkie komentarze były usuwane pewnie po to by nie dało się ustalić, kto faktycznie je napisał. Na stronie oprócz e-maila nie ma żadnych danych adresowych właściciela, a wyszukiwanie w Internecie wskazuje trop w mieście… Nikozja na Cyprze. Dlaczego nie w Polsce? Pewnie dlatego, że polskie organy ścigania i sądy mają mocno związane ręce w działaniach za granicami kraju.   

         Zastanawia fakt, dlaczego człowiek prowadzący portal kryniczanie.pl,  promujący nasze miasto i związany z naszą władzą wysyła donos na kogoś, kto wobec naszych włodarzy był człowiekiem bardzo lojalnym? Mam wrażenie, że ludzie z jednego grona próbują się wzajemnie pogrążyć czy wyeliminować. O co w tym wszystkim chodzi? Czy Pan Jan  B. stał się w jakiś sposób niewygodny z powodu np. wiedzy jaką posiada o pewnych sprawach?
Dlaczego o nieprawidłowościach nie powiadomiono Dyrektora CK, tylko radnych i dlaczego donos wysłano tylko do radnych opozycyjnych?
Czyżby rękami opozycji próbowano wykonać czarną robotę?




środa, 10 września 2014

Kim jest Tomasz S.?

Kim jest Tomasz S. ?

Tytułowy bohater Tomasz S. przewija się w mojej działalności radnego od jakichś sześciu miesięcy. Trafił do mnie jako zagorzały przeciwnik obecnego układu  Reśko - Wołowiec rządzącego Krynicą. Powodem krytycznego nastawienia Tomasza S. do burmistrzów miały być okoliczności, które doprowadziły do zlikwidowania działalności Fundacji Małopolskie Serce której to był Prezesem. Jednak osoba Tomasza S. daleko wykracza poza działalność Fundacji. Tomasz S. ma dużą wiedzę na temat najważniejszych osób w Krynicy. Są to znani politycy, sportowcy, przedsiębiorcy, osoby związane z organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości. Jako, że Tomasz S. odgrywa ważną rolę w mojej działalności z ostatnich miesięcy chciałbym podzielić się moimi przemyśleniami o tym człowieku. Opowieść poniższa powstała na podstawie informacji uzyskanych od Tomasza S. i, w kilku miejscach, poparta zostanie dostarczonymi przez niego dowodami.  Podzielę swoją opowieść na etapy by zbytnio nie gmatwać rozbudowanej fabuły. Na początek słów kilka o kulisach powstania i działalności Fundacji Małopolskie Serce.

ETAP 1 Fundacja Małopolskie Serce
Jak zdradził Tomasz S. założenie i działalność Fundacji była wspólnym planem jego i burmistrzów. Cel takiej inicjatywy wg Tomasza S. wyglądał tak: Otwieramy fundację, przez fundację ściągamy przeróżnych artystów, możemy ich ściągać podpinając  pod akcje charytatywne. Ci artyści przyjeżdżają nie za pieniądze tylko przyjeżdżają za zwrot kosztów. Taki miał być cel, automatycznie cel promocyjny, a co za tym idzie miała być budowana fundacja na zasadzie  takiej że będziemy gdzieś te środki pozyskiwać, oni nam pomogą przy pozyskiwaniu sponsorów.  Było mówione że synchronizujemy nasze akcje na tyle żeby mogła działać fundacja. Musieliśmy zapłacić biuro , a było powiedziane publicznie że jest za darmo, (0m, 19 sek. nagrania ) okazuje się że nie było za darmo i musieliśmy pokryć 1000 zł.


Jak widać uzgodniony cel działania Fundacji był trochę inny od oficjalnego, charytatywnego. Można wnioskować, że burmistrzom chodziło wyłącznie o efekt marketingowy i to zapewne nastawiony na promocję własnych osób. Świadczyć o tym może chociażby telewizyjna relacja z podpisania umowy użyczenia Fundacji lokalu w budynku przedszkola na ul. Źródlanej.


Umowa użyczenia (*)umowa nazwana, regulowana przez przepisy Kodeksu Cywilnego (art. 710-art. 719), przez którą jedna z jej stron (użyczający) zapewnia drugiej stronie (biorący) bezpłatne używanie umówionej rzeczy przez czas określony lub nieokreślony.  (*) za www.wikipedia.org


Czyli zgodnie z oświadczeniem Dariusza Reśki pomieszczenie miało być udostępnione Fundacji nieodpłatnie. I tu, zgodnie z relacją Tomasza S., zaczęły się problemy. Od Fundacji zaczęto domagać się kwoty ponad 1000 zł z tytułu użytkowania biura. Tomasz S. zwracał się do Tomasza Wołowca odnośnie płatności  mailem, listownie i telefonicznie. Otrzymywał odpowiedź „Nie przejmuj się macie wszystko załatwione”. Gdy przyszło wezwanie do zapłaty Tomasz S. zwrócił się do T. Wołowca z pytaniem co robić. Wołowiec odpisał, że mają nie płacić i wszystko jest załatwione. Później nasz wspaniałomyślny zastępca burmistrza miał poradzić Tomaszowi S.  żeby wyrzucił ten dokument. Sprawa zakończyła się jednak zapłatą gdy Tomasz S. dowiedział się od Wołowca, że jednak nic się nie da z tym zrobić. 

Po tym wszystkim Tomasz S. doszedł do wniosku, że został przez burmistrzów oszukany i tylko robiono na nim „propagandę”. Tomasz S. twierdził stanowczo, że burmistrz jest kłamcą. Wyraził przy tym zaniepokojenie, że jeżeli oni wygrają wybory to wygrają tylko na cygaństwie, na kłamstwie, na obiecywaniu i nierealizowaniu.

Jedną z osób, która wspomagała fundację była Katarzyna Zygmunt. Szybko jednak doszło do próby  skłócenia jej z Tomaszem S. Pewnie po to, by razem nie organizowali imprez które „przy okazji” mogły by wypromować ją jako przyszłego kandydata na burmistrza. Dr burmistrz Wołowiec miał twierdzić, że Katarzyna Zygmunt przesłała do Urzędu donos na działalność Fundacji w zakresie korzystania z użyczonego lokalu. Tomasz S. zażądał okazania tego dokumentu lecz dr Wołowiec zaczął się wykręcać i ostatecznie nic nie pokazał.

Ostatecznie Fundacja została zlikwidowana.

Tak oto zacząłem poznawać człowieka, który zjawił się nie wiadomo skąd, mającego wiele do powiedzenia na każdy temat i twierdzącego, że ma szczere intencje naprawy krynickiej rzeczywistości.

P.S W lipcu b.r. otrzymałem tajemniczą przesyłkę która zawierała pendrive i prawdopodobnie list. Koperta w stanie nie naruszonym została przekazana policji.

C.D.N